Dobry DJ na wesela

Niedawno odbyło się wesele mojego brata. Mamy dużą rodzinę, panna młoda również, więc na weselu było około stu pięćdziesięciu osób. To była naprawdę duża impreza. Bawiliśmy się w hotelu w okolicach Poznania. Były dwie sale – jedna ze stołami i kolejna do tańczenia. Goście zostali na noc w hotelu i następnego dnia zjedliśmy jeszcze uroczyste śniadanie. Świetnie się bawiłam. Jedzenie również było dobre, a tort nieziemski. Miał cztery piętra. Był też pięknie ozdobiony kwiatami. Był pyszny.

Wesele tylko z didżejem

DJ na weseleOsoba wynajęta do zapewnienia gościom dobrej zabawy spisała się znakomicie. Brat z narzeczoną nie chcieli wynajmować zespołu, zdecydowali się na didżeja. DJ na wesele był zamówiony dużo wcześniej. Był bardzo dobry i trzeba było dużo wcześniej zarezerwować termin. Brat słyszał o nim wiele pozytywnych opinii. Oferował rozsądną cenę i szeroki zakres usług. Nie tylko miał puszczać muzykę na weselu, ale również organizować zabawy dla dorosłych gości i dzieci. Chętni nauczyli się tańczyć pod jego okiem. Ja również. Potem wspólnie wszyscy odtańczyliśmy to, co John Travolta w „Gorączce sobotniej nocy”. Didżej puszczał muzykę z list przebojów, ale nie zabrakło również czegoś dla starszych wiekiem gości. Mogli pobawić się przy muzyce z lat swojej młodości. Z głośników leciało Boney M czy Krzysztof Krawczyk. Był bardzo dobrze zorganizowany i pilnował, by goście dobrze się bawili. Był dowcipny i potrafił zadbać o dobry humor gości. Zabawy weselne były zabawne i nie wulgarne. Miał bardzo dobry sprzęt grający. Przywiózł ze sobą również maszynę do produkcji dymu. Sala taneczna wyglądała niesamowicie. Myślę, że również dzięki niemu zapamiętam wesele brata na długi czas. Bardzo dobrze się bawiłam.

Bardzo dużo tańczyłam na weselu. Brałam również udział w zabawach. Nie udało mi się złapać bukietu, ale to nic. Moja mama była bardzo wzruszona i musiałam pilnować, żeby makijaż jej się nie rozmazał. Też się popłakałam podczas pierwszego tańca pary młodej. To był bardzo emocjonujący dzień nie tylko dla nich. Dzieci również się nie nudziły. Specjalnie dla nich było zorganizowanych kilka zabaw. Nagrodami były torby ze słodyczami. Dzieciaki były w siódmym niebie. Nie tylko zjadły dużo słodkości, ale też mogły pójść spać bardzo późno. Bawiły się razem z dorosłymi.