Odchudzający pas powodem spotkania

 

Byłem bardzo popularny na siłowni – głównie wśród damskiej części uczęszczających. Być może to moja nowa fryzura, krótko przystrzyżona kozia bródka lub uśmiech warty milion dolarów, a może to sześciopak, którym chwalę się w każdej wolnej chwili. Dlatego nie byłem zdziwiony, gdy w końcu jedna z uczestniczek zajęć aerobiku zaprosiła mnie na spotkanie przy kawie.

Najpierw odchudzający pas, potem niesamowity sześciopak

pas odchudzającyBogna – bo tak miała na imię koleżanka, z którą wyszedłem na kawę – była dość miłą i ciekawą osobą. Była również zainteresowana, w jaki sposób udało mi się osiągnąć tak niesamowicie wyglądający sześciopak. Jak biblijny Samson nie chciałem zdradzić swojego sekretu, jednak Bogna była bardzo przekonująca. Podzieliłem się więc tajemnicą swojego sześciopaka, jaką był pas odchudzający. Bogna aż zakrztusiła się latte, które sączyła. Wytłumaczyłem jednak, że nie jest to żaden wstyd. Jeszcze raptem kilka lat wcześniej, przed rozpoczęciem treningów i noszenia pasa mój brzuch zamiast sześciopaka prezentował mięsień piwny. Jednak postanowiłem, że czas coś zmienić – wtedy natknąłem się na pas. Wystarczyło go nosić – a można było go nosić nawet pod ubraniem – by przynosił pozytywne efekty. W połączeniu z ciężkim treningiem pas pozwolił mi zwalczyć piwny bęben i zbudować solidny sześciopak przypominający ścianę zbudowaną z cegieł. Bogna nie wiedziała co powiedzieć, jednak była pod wrażeniem efektywności pasa. Powiedziała że musi powiedzieć o nim wszystkim koleżankom, które walczą ze zbędnymi kilogramami. Nie byłem szczęśliwy – w końcu mój sekret ujrzy światło dzienne – jednak uznałem to za zło konieczne. W końcu dzięki temu pas stanie się bardziej popularny i będzie on w stanie pomóc kolejnym osobom.

Niedługo po tym spotkaniu wszystkie kobiety na zajęciach aerobiku używały pasów odchudzających. Nawet Bogna, która z pozoru nie potrzebowała pasa kupiła sztukę dla siebie – ponoć dobrze modelowały uda. Myślałem, że na tym skończy się nasza znajomość – w końcu dostała to, czego chciała, po co miałaby dalej chcieć się spotykać? Jednak Bogna miała wobec mnie inne plany. Postanowiła nie tylko kontynuować dalszą znajomość, ale i rozwijać ją niczym sześciopak przy pomocy pasa odchudzającego. Po kilku latach udało się jej nawet zaciągnąć mnie przed ołtarz!